Rosnące imperium w centralnej części kontynentu, zaraz pod ciepłym spojrzeniem Żar-Oka, to kolos na glinianych nogach. Ciągłe podboje zapewniają bogactwo, ale przecież nie mogą trwać wiecznie. Coraz trudniej jest też dyktatorowi Tharnowi III utrzymać kontrolę nad rozległymi połaciami terenu. Odkąd ogłosił się jedynym bogiem, stało się to jeszcze trudniejsze, bo burzą się przeciw temu zwykli obywatele.
Podbijane ludy mają wybór – stać się częścią reżimu i, po dziesięciu latach służby, otrzymać obywatelstwo, albo po prostu zginąć.
Budowane przez nich trakty usprawniają transport, a rozstawione wojska i strażnice zapewniają karawanom bezpieczeństwo – ruch działa sprawniej kiedy tylko jedna banda kradnie i ściąga haracze.
Miasto na krańcu świata
Za wiecznie rosnącymi Bagnami Smutku, osadzone jak jaskółcze gniazdo na krawędzi kontynentu, w mroku pustki świeci ono: Oktograd, najzimniejsze miasto.
Na powierzchni ściśle otoczone gładkim ośmiobasztowym murem, z Kością Maha unoszącą się wyżej niż najwyższe wieże, rośnie w dół, przelewając się przez krawędź kontynentu w pustkę.
Władzę w Oktogradzie sprawuje Merytorada uniwersyteckich arcymagów. Rządzi grantami badawczymi, decydując o życiu, śmierci i zarobkach mieszkańców oraz przybyszy, zwabionych tajemniczymi znaleziskami i wiecznym zapotrzebowaniem na robotników.
Uniwersyteccy badacze ryją bowiem tunele pod miastem i budują kolejne platformy sięgające w pustkę, coraz niżej szukając niezrozumiałych artefaktów, do granic ludzkich możliwości.
A czasem poza nie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)