Spotyka się ich na całym kontynencie, gdy Żar-Oko zmruży swe powieki. Najczęściej humanoidalni, mają jedną wspólną cechę: ktokolwiek ich widział, zarzekał się, że uczynieni są z czystego światła.
Mogą być wysłannikami Żara, patrolującymi ciemność pod jego nieobecność. Może tak naprawdę związani są z Dargo? Widziano takich, którzy świecą jego bladym blaskiem. A może łowią nocne światła w sobie tylko znanym celu?
Nie poluje na nich Prezbiteriat, za to w Oktogradzie oferują krocie za schwytanie osobnika żywcem. Nikomu do tej pory się to nie udało. Tych, którzy próbowali, spotkała straszliwa kara: ich krew skażona, ich ciało pokryte purchlami, ich język — czarny.